Na pierwszym planie jeż przechodzący przez wąską uliczkę między drewnianymi domami. W tle drzewa i nocne niebo.Il. Mariusz Tarkawian

Jeż

Marta Tittenbrun
Bemowo, Osiedle Przyjaźń

Dokąd tupta nocą jeż? Nie wiemy i mam nadzieję, że się nie dowiemy. Niech sobie tuptają anonimowo! Na Osiedlu Przyjaźń przy odrobinie szczęścia można spotkać nawet dziesięć jeży podczas jednego wieczornego spaceru. A to tuptanie to autentyk – naprawdę słychać małe stópki niosące kolczaste kulki przez alejki i pokryte liśćmi trawniki. Nie noszą jabłek na grzbietach, to bujda. Załatwiają swoje sprawy, które chętnie byśmy podglądali, ale idziemy dalej. Ludzkim sąsiadom też nie zaglądamy w okna. Nie zaglądamy, prawda?

Jacy są jeżowi sąsiedzi i jeżowe sąsiadki? Nie narzucają się, nie zostawiają po sobie bałaganu, nie hałasują. Dają mnóstwo radości. Stwierdzenie: „O, jeż!” albo: „Spotkałam na spacerze jeża” zawsze spotyka się z entuzjazmem. Kto nie chciałby być takim sąsiadem albo taką sąsiadką? „O, pan Marek!” albo: „Spotkałam na spacerze panią Leokadię” – to nie zdarza się każdemu człowiekowi. A każdemu panu Jeżowi (Jeżemu?) i każdej pani Jeżynie powinno być dobrze w sąsiedztwie. Postarajmy się o to wszyscy. Na pytanie: „Dokąd tupta nocą jeż?” odpowiadamy: „DO-WOLNIE”!

Na pierwszym planie jeż przechodzący przez wąską uliczkę między drewnianymi domami. W tle drzewa i nocne niebo.Il. Mariusz Tarkawian
Przejdź do poprzedniej historii
Przejdź do kolejnej historii
Copyright © Fundacja Puszka